Walka o serce księcia trwa w najlepsze, bo miłość zakwita na wiosnę!
"Kraina z
jedwabiu" rozpoczyna się w momencie, w którym zakończyło się "Królestwo
ze szkła". Tatiana po tym jak ciotka bezczelnie wkręciła ją w eliminacje o
serce tajemniczego księcia, wciąż próbuje zrozumieć co dokładnie robi w zamku i
jak ta sytuacja ją zmieniła. Życie w jedwabiach nie jest tak idealne jak
potencjalnym księżniczkom mogłoby się wydawać. Po tym jak zaaklimatyzowały się
w nowym miejscu, czeka je szereg ćwiczeń i lekcji, a także pierwsze ważne i trudne
zadanie, które zadecyduje, które z nich będą musiały wrócić do domu. Dziewczęta
wciąż są obserwowane przez kamery, ale również przez baczne oczy młodzieńców,
którzy robią się coraz bardziej nerwowi i tajemniczy jakby ukrywali coś więcej
niż tylko prawdziwą tożsamość księcia. Tania zaczyna się zastanawiać czy aby na
pewno wszystko jest w porządku, kiedy zdarza się coś co wstrząsa wszystkimi pod
kopułą...
Po przeczytaniu "Królestwa
ze szkła" byłam pewna, że jestem cwana i przejrzałam całą fabułę na skroś.
Myliłam się. W królestwie Viterry tajemnica goni tajemnicę i ani kandydatki na
księżniczkę, ani czytelnicy nie mogą być pewni niczego. Ta historia to tykająca
bomba. W tej części dostrzegłam w niej także coś więcej niż bajkę o książętach
i księżniczkach. To opowieść o dojrzewaniu, o próbie zrozumienia pierwszej
miłości, prawdziwych i nieprawdziwych przyjaźniach i szukaniu swojego „ja” w
życiu. Jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby ktoś tak idealnie i subtelnie
nakreślił poruszenie związane z pierwszymi doznaniami. To także historia
o przerażeniu związanym z przyszłością oraz zmianami jakie przynosi
dojrzewanie. Seria Royal to idealne książki dla młodych dziewcząt, aby
zrozumiały, że nawet w szarości świata można dostrzec szczęśliwie zakończenie
oraz o tym, że świat jak z bajki nie musi być tak idealny jakby się mogło
wydawać. Jako dojrzalsza już czytelniczka, widzę w Tatianie odbicie samej
siebie z lat gimnazjalnych i licealnych, kiedy nie wiedziałam czy na pewno
jestem tym kim naprawdę chcę być. To samo tyczy się również innych postaci
m.in. Claire czy Phillipa. Ich emocje związane z uczuciami są delikatne,
słodkie i niepewne niczym podmuch zapachu perfum, a innym razem gwałtowne jak
burza z piorunami. To ogromna zaleta tego cyklu, dlatego jestem ogromnie wdzięczna
wydawnictwu Media Rodzina za możliwość przeczytania kolejnej części z cyklu. Po
tak brutalnym zakończeniu nie mogę doczekać się kiedy sięgnę po "Zamek z
alabastru".
A klucz do serca
księcia jest tylko jeden.
Zachęcam również do przeczytania mojej recenzji nt. pierwszego tomu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4815853/krolestwo-ze-szkla/opinia/43454586#opinia43454586
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu MEDIA RODZINA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz