Jest to trochę inna notka niż wszystkie, i z której wyszła ze mnie prawdziwa zmora. Z góry
chciałabym zaznaczyć, że nie narzucam nikomu swojego zdania. Osobiście bardzo
zawiodłam się na tej historii i chciałabym przedstawić swoją opinię więc proszę
się na mnie z kłami nie rzucać. Za wszelkie spoilery przepraszam, ale czasami nie dało się inaczej napisać.
Kwiat paproci pani Katarzyny Miszczuk to cykl, który pokochało wiele polskich czytelniczek i który przez naprawdę dobrą promocję zrobił spory szum. Byłam do niego naprawdę pozytywnie nastawiona, ponieważ w końcu napisano coś z motywem słowiańskim, a jak wiecie jestem chora na tym punkcie. Pognałam do księgarni, przeczytałam i co dalej...było źle.
Oto 12 powodów dla których nie lubię tych książek.
Kwiat paproci pani Katarzyny Miszczuk to cykl, który pokochało wiele polskich czytelniczek i który przez naprawdę dobrą promocję zrobił spory szum. Byłam do niego naprawdę pozytywnie nastawiona, ponieważ w końcu napisano coś z motywem słowiańskim, a jak wiecie jestem chora na tym punkcie. Pognałam do księgarni, przeczytałam i co dalej...było źle.
Oto 12 powodów dla których nie lubię tych książek.
1. Brak
konsekwencji w procesie tworzenia historii | Skoro autorka założyła, że
kraj nie przyjął chrześcijaństwa i nadal opiera się na słowiańskich zasadach to
co w tomie 1 robi cmentarz, gdzie chowa się ludzi w trumnach? I co, na litość Peruna*, robi tam wąpierz? Historia Polski (i nie tylko) została zmieniona.
Prawdopodobnie Polacy nie musieli zmagać się z rozbiorami, wojnami światowymi
itd., więc co w powieści robi też most Poniatowskiego i dlaczego Warszawa jest
stolicą państwa polskiego? Skoro Piastowie wciąż siedzą na tronie to chyba
Gniezno albo Kraków lepiej pasują na miano najważniejszego miasta w kraju.
2. Brak
wiedzy autorki na temat historii naszego kraju | Retrospekcje były strzałem
w stopę. Skąd wymysł, że kobieta mogła uczestniczyć w obradach mężczyzn? Skąd u
Mieszka stolik w korespondencją? Główna bohaterka twierdzi, że dziewczynki nie
miały swojej wersji postrzyżyn. A zapleciny to co? Poszły w las? PERUNIE! Do
tego masakryczne mieszanie demonów przedchrześcijańskich z chrześcijańskimi.
Skoro nastawiamy się na wszystko co przed chrztem (utrudniamy sobie tym samym życie, ale dobra) to autorka powinna się tego konsekwentnie trzymać.
Ewentualnie napisać, że Polska poprzez bycie w nowoczesnej Europie nabrała
również wielu zwyczajów od sąsiadujących z nią krajów. Jednak czytając książki
ciągle przyłapywałam się na tym, że Polska uważa się za kraj niezależny.
3. Bawienie
się w genealogie bóstw słowiańskich | W mitologii słowiańskiej nie można
pisać, że jakiś bóg jest synem drugiego boga. To nie jest Zeus i jego rodzina z
Olimpu. Słowiańczyzna ciągnęła się na wschód, zachód i południe. Jedne bóstwa
były czczone tylko w jednym miejscu, inne trochę szerzej, często nie znane
innym osadom oprócz, np. tylko jednej. Wiedza na ich temat była szczątkowa i w takiej
formie przetrwała do dzisiaj. Obecnie autorzy za punkt honoru postawili sobie,
żeby stworzyć z nich [bogów] wielką rodzinę jakby wszędzie czczono te same postacie!
To samo zrobiła pani Miszczuk w tomie 4.
Gosiu... ty jak czasem coś powiesz, to człowiek poważnie zaczyna się zastanawiać, czy sobie żartujesz, czy może jesteś po prostu głupia.
Noc Kupały, s. 31.
4. Postać
Gosławy | Tutaj by można napisać referat, a nawet pracę dyplomową. Już
dawno (a może nigdy) nie spotkałam się z tak głupią główną postacią żeńską.
Gosia ponoć jest już młodą kobietą, która właśnie skończyła studia lekarskie.
LEKARSKIE! Jej zachowanie można porównać do nastolatki, która dopiero dorasta.
Gosia ciągle narzeka, jęczy, marudzi, nic jej się nie podoba, wszyscy dookoła
są nie tacy jak ona. Wieś to zadupie, a cały świat przyrody to jedno wielkie
zagrożenie. Jej obsesja na kleszcze początkowo jeszcze jest do przyjęcia, ale
potem robi się to nużące, żeby w końcu stać się motywem tak wkurzającym, że ma
się ochotę rzucić książką. Dodatkowo czy ona ma dwie lewe nogi i ręce? Musi się
przewracać statystycznie co stronę? Wie, że nie rozumie tego świata, ale pcha
się samotnie w paszczę lwa czyli lasu! I to przez 4 części. Przecież w
kontynuacjach powinna mieć już więcej rozumu skoro ponoć posiada większą wiedzę
na temat otaczającego ją świata. To naprawdę dla dojrzałego czytelnika nie jest
śmieszne, zwłaszcza kiedy dowiadujemy się, ze Gosia jest SPECJALNA. Dziwię się,
że przeżyła ten cały cykl, ale chyba po prostu głupi ma szczęście.
5. Mieszko I
Pierwszy | Nie, nazwa nie jest
przypadkowa. On się serio tak tytułuje. Co za absurd. Mam wrażenie, że Edward
Cullen miał więcej jaj. Dlaczego? Nasz bohater zachowuje się jak typowy samiec
alfa, który broni swojej samiczki, po czym przy byle okazji zamyka się w sobie
i nie odpowiada na żadne pytania. Prawdę mówiąc, oprócz retrospekcji, nie wiemy
o Mieszku nic. Jedynie to, że się męczy swoją nieśmiertelnością. W wolnych chwilach
zamyka się w sobie, znika, zajmuje się koniem, jedzie do Gniezna, coś naprawia
i pojawia się znikąd, żeby uratować głupią swą lubą. Tylko tyle zostało w
potężnego władcy Polan. Ale jest niewiarygodnie seksowny...dla Gosi to
najważniejsze.
6. Romans
| Romans to dobre słowo, ponieważ moje palce nie chcą wystukać na klawiaturze
pięknego wyrazu: miłość. Gosi i Mieszka nie łączy to piękne uczucie, nie w moim
mniemaniu. Parę głównych bohaterów łączy pożądanie. I tylko to. Od samego
początku tylko patrzą się na siebie i pragną zedrzeć z siebie ubrania. Gosława
wspomina o tym non stop przez całą książkę. Non stop! W żadnej części nie
spotkałam się ze sceną, w której para bohaterów rozmawia ze sobą na spokojnie,
opowiada swoje dzieje, poznaje wszystkie pierdoły na swój temat itd. W
ostatniej części jest nawet fragment, w którym Gosia planuje jak zagospodarować
dom, a nawet nie wie jaki jest ulubiony kolor Mieszka. Ale ważne, że jest
dobrym kochankiem.
Poza tym wykazałam się wyjątkową głupotą. Nie dość, że kochaliśmy się bez zabezpieczenia, to w dodatku na trawie pełnej robactwa.
Noc Kupały, s. 14.
7. Wątek
kryminalny w 3 tomie | Autorka wprowadza do powieści JEDNEGO nowego
bohatera. Powtórzę: jednego! I zastanawiajmy się, o bogowie, któż jest naszym
złym...hmmm...no ja do dzisiaj nie wiem...to jest po prostu enigma!
8. Nuda |
Przez większość historii główna bohaterka i otaczający są inni bohaterowie ciągle
tylko siedzą, myślą, chodzą, nie myślą, zastanawiają się na czymś, piją. I nic
więcej. Od czasu do czasu, pojawi się akcja, która jest tak przewidywalna do
bólu, że ja jako czytelniczka mam ochotę wrócić do sceny, w której wciąż siedzą.
Humor przestał mnie bawić po kilku stronach kiedy zorientowałam się, że
bohaterka wcale nie żartuje tylko po prostu jest taka głupia.
9. Okrojone
opisy słowiańskich obrzędów i tradycji | ponieważ opis na 3 strony jak
Gosia patrzy na Mieszka jest ważniejszy! Po przeczytaniu cyklu można by
zrozumieć, że dla Słowian najważniejsze były tylko hulanki, picie i zabawy a w
tle porno. Dlaczego większość obrzędów, które zdecydowała się opisać autorka ma
podtekst erotyczny, np. bieganie nago po lesie? Niestety, tego nie rozumiem.
Dlaczego przez ważnymi świętami jak Jare Gody ominięty jest cały proces
przygotowywania do świąt? Romans przysłonił wszystko co najpiękniejsze w
kulturze słowiańskich przodków. Autorka wybrała tylko podstawy z tradycji,
które można przeczytać w pierwszej lepszej książce i które nie zawsze są
prawdziwe, a jedynie oklepane przez masowość kulturową. Jako, że przyszłość
autorka stworzyła swoją własną, miała świetne pole do popisu, żeby uwspółcześnić
stare zasady i nadać im czegoś nowego. A tu jak było 1000 lat temu, tak
zostało. To nie ważne, że wieś. Wsie też teraz rozwijają się jak za dotknięciem
różdżki! Wiem, bo mieszkam w takiej.
10. Błędy
językowe | Gdzie był korektor i redaktor? Przytoczę tu już słynne zdanie krążące po
sieci.
Zgasiłam światło i padłam na łóżko tak jak stałam. Nawet nie zgasiłam
światła.
Noc Kupały, s. 274.
Do tego ciągłe
powtórzenia, sprzeczne informacje itd.
11.
Zmarnowany potencjał | Kraj, który nie przyjął chrześcijaństwa to po prostu
brama dla autora dla popisania się swoimi możliwościami, a tu nie wiemy o tym
alternatywnym świecie zupełnie nic, ponieważ romans przysłonił wszystko. Tak,
wiem, że pisze o tym kolejny raz. Z opisów możemy wywnioskować, że Polska jest
tak samo zacofana jak 1000 lat temu, chociaż autorka uparcie zaznacza, że jest
inaczej. Temat jaki wybrała pani Miszczuk nie
jest prosty i naprawdę trzeba zmienić wówczas całe swoje myślenie i pilnować
każdego szczegółu, o którym się pisze, ewentualnie dokładnie wytłumaczyć
czytelnikom, np. poprzez dialog bohaterów, dlaczego zdecydowano się na taki a
nie inny zabieg. Rozumiem, że to nie jest książka historyczna, ale bazuje na
niej, a ja jako czytelnik czuję się oszukana.
12.
Przewidywalność | Od pierwszego tomu czytelnik wie doskonale jak skończy
się cały cykl. Absolutnie zero elementu zaskoczenia, który pojawia się nawet w
zwykłych komediach romantycznych. Ale pod koniec 3 tomu możecie udać
zaskoczenie kiedy okazuje się kto jest odpowiedzialny za ataki.
Wiecie na czym
polega najgorszy problem? Autorka doskonale mogła z tego wszystkiego wybrnąć.
Wystarczyło jedynie przedstawić czytelnikowi na kartach książki dlaczego
postępuje tak a nie inaczej. Od tego są bohaterowie, żeby sobie wzajemnie
tłumaczyli takie sprawy. Problem polega na tym, że pomimo, że jest to fikcja
literacka, autorka nie stworzyła alternatywnego świata w jakimś przylegającym
do naszego świata wszechświecie jak, np. Pullman w „Złotym kompasie”. Autorka
napisała na wpół historyczną książkę, w której jej obowiązkiem jest pisać
prawdę, ponieważ jej TŁO JEST HISTORYCZNE. Jakby na to nie patrzeć.
ps. Szkoda, że nie widzicie moich notatek robionych ołówkiem w książkach. 😂
*Używam Peruna nie jako najwyższego boga Słowian, ale jednego z moich
ulubionych. Perun to nie Zeus. Tak tylko przypominam.
Hmm... Nie czytałam tego, ale pewnie nie wyłapałabym wielu niezgodności, szczególnie związanych z mitologią słowiańską, bo jej po prostu nie znam.
OdpowiedzUsuńTo zdanie o gaszeniu światła to jest po prostu mistrzostwo.
Ten post nie jest zachęcający, ale mam ochotę przeczytać jedną część, aby to wszystko sprawdzić.
Nie zawsze książka musi mieć dobrą recenzję. Ja wolę napisać prawdę. :)
Usuń53 year old Executive Secretary Allene Tolmie, hailing from Baie-Comeau enjoys watching movies like Where Danger Lives and Skydiving. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Maserati Tipo 61. jej wyjasnienie
OdpowiedzUsuń