2 lip 2018

12 powodów dla których NIE LUBIĘ cyklu Kwiat paproci



Jest to trochę inna notka niż wszystkie, i z której wyszła ze mnie prawdziwa zmora. Z góry chciałabym zaznaczyć, że nie narzucam nikomu swojego zdania. Osobiście bardzo zawiodłam się na tej historii i chciałabym przedstawić swoją opinię więc proszę się na mnie z kłami nie rzucać. Za wszelkie spoilery przepraszam, ale czasami nie dało się inaczej napisać.
Kwiat paproci pani Katarzyny Miszczuk to cykl, który pokochało wiele polskich czytelniczek i który przez naprawdę dobrą promocję zrobił spory szum. Byłam do niego naprawdę pozytywnie nastawiona, ponieważ w końcu napisano coś z motywem słowiańskim, a jak wiecie jestem chora na tym punkcie. Pognałam do księgarni, przeczytałam i co dalej...było źle.
Oto 12 powodów dla których nie lubię tych książek. 



1. Brak konsekwencji w procesie tworzenia historii | Skoro autorka założyła, że kraj nie przyjął chrześcijaństwa i nadal opiera się na słowiańskich zasadach to co w tomie 1 robi cmentarz, gdzie chowa się ludzi w trumnach? I co, na litość Peruna*, robi tam wąpierz? Historia Polski (i nie tylko) została zmieniona. Prawdopodobnie Polacy nie musieli zmagać się z rozbiorami, wojnami światowymi itd., więc co w powieści robi też most Poniatowskiego i dlaczego Warszawa jest stolicą państwa polskiego? Skoro Piastowie wciąż siedzą na tronie to chyba Gniezno albo Kraków lepiej pasują na miano najważniejszego miasta w kraju.

2. Brak wiedzy autorki na temat historii naszego kraju | Retrospekcje były strzałem w stopę. Skąd wymysł, że kobieta mogła uczestniczyć w obradach mężczyzn? Skąd u Mieszka stolik w korespondencją? Główna bohaterka twierdzi, że dziewczynki nie miały swojej wersji postrzyżyn. A zapleciny to co? Poszły w las? PERUNIE! Do tego masakryczne mieszanie demonów przedchrześcijańskich z chrześcijańskimi. Skoro nastawiamy się na wszystko co przed chrztem (utrudniamy sobie tym samym życie, ale dobra) to autorka powinna się tego konsekwentnie trzymać. Ewentualnie napisać, że Polska poprzez bycie w nowoczesnej Europie nabrała również wielu zwyczajów od sąsiadujących z nią krajów. Jednak czytając książki ciągle przyłapywałam się na tym, że Polska uważa się za kraj niezależny.


3. Bawienie się w genealogie bóstw słowiańskich | W mitologii słowiańskiej nie można pisać, że jakiś bóg jest synem drugiego boga. To nie jest Zeus i jego rodzina z Olimpu. Słowiańczyzna ciągnęła się na wschód, zachód i południe. Jedne bóstwa były czczone tylko w jednym miejscu, inne trochę szerzej, często nie znane innym osadom oprócz, np. tylko jednej. Wiedza na ich temat była szczątkowa i w takiej formie przetrwała do dzisiaj. Obecnie autorzy za punkt honoru postawili sobie, żeby stworzyć z nich [bogów] wielką rodzinę jakby wszędzie czczono te same postacie! To samo zrobiła pani Miszczuk w tomie 4.

Gosiu... ty jak czasem coś powiesz, to człowiek poważnie zaczyna się zastanawiać, czy sobie żartujesz, czy może jesteś po prostu głupia.
Noc Kupały, s. 31. 
  
4. Postać Gosławy | Tutaj by można napisać referat, a nawet pracę dyplomową. Już dawno (a może nigdy) nie spotkałam się z tak głupią główną postacią żeńską. Gosia ponoć jest już młodą kobietą, która właśnie skończyła studia lekarskie. LEKARSKIE! Jej zachowanie można porównać do nastolatki, która dopiero dorasta. Gosia ciągle narzeka, jęczy, marudzi, nic jej się nie podoba, wszyscy dookoła są nie tacy jak ona. Wieś to zadupie, a cały świat przyrody to jedno wielkie zagrożenie. Jej obsesja na kleszcze początkowo jeszcze jest do przyjęcia, ale potem robi się to nużące, żeby w końcu stać się motywem tak wkurzającym, że ma się ochotę rzucić książką. Dodatkowo czy ona ma dwie lewe nogi i ręce? Musi się przewracać statystycznie co stronę? Wie, że nie rozumie tego świata, ale pcha się samotnie w paszczę lwa czyli lasu! I to przez 4 części. Przecież w kontynuacjach powinna mieć już więcej rozumu skoro ponoć posiada większą wiedzę na temat otaczającego ją świata. To naprawdę dla dojrzałego czytelnika nie jest śmieszne, zwłaszcza kiedy dowiadujemy się, ze Gosia jest SPECJALNA. Dziwię się, że przeżyła ten cały cykl, ale chyba po prostu głupi ma szczęście. 

5. Mieszko I Pierwszy |  Nie, nazwa nie jest przypadkowa. On się serio tak tytułuje. Co za absurd. Mam wrażenie, że Edward Cullen miał więcej jaj. Dlaczego? Nasz bohater zachowuje się jak typowy samiec alfa, który broni swojej samiczki, po czym przy byle okazji zamyka się w sobie i nie odpowiada na żadne pytania. Prawdę mówiąc, oprócz retrospekcji, nie wiemy o Mieszku nic. Jedynie to, że się męczy swoją nieśmiertelnością. W wolnych chwilach zamyka się w sobie, znika, zajmuje się koniem, jedzie do Gniezna, coś naprawia i pojawia się znikąd, żeby uratować głupią swą lubą. Tylko tyle zostało w potężnego władcy Polan. Ale jest niewiarygodnie seksowny...dla Gosi to najważniejsze.

6. Romans | Romans to dobre słowo, ponieważ moje palce nie chcą wystukać na klawiaturze pięknego wyrazu: miłość. Gosi i Mieszka nie łączy to piękne uczucie, nie w moim mniemaniu. Parę głównych bohaterów łączy pożądanie. I tylko to. Od samego początku tylko patrzą się na siebie i pragną zedrzeć z siebie ubrania. Gosława wspomina o tym non stop przez całą książkę. Non stop! W żadnej części nie spotkałam się ze sceną, w której para bohaterów rozmawia ze sobą na spokojnie, opowiada swoje dzieje, poznaje wszystkie pierdoły na swój temat itd. W ostatniej części jest nawet fragment, w którym Gosia planuje jak zagospodarować dom, a nawet nie wie jaki jest ulubiony kolor Mieszka. Ale ważne, że jest dobrym kochankiem.

Poza tym wykazałam się wyjątkową głupotą. Nie dość, że kochaliśmy się bez zabezpieczenia, to w dodatku na trawie pełnej robactwa. 
Noc Kupały, s. 14.



7. Wątek kryminalny w 3 tomie | Autorka wprowadza do powieści JEDNEGO nowego bohatera. Powtórzę: jednego! I zastanawiajmy się, o bogowie, któż jest naszym złym...hmmm...no ja do dzisiaj nie wiem...to jest po prostu enigma!

8. Nuda | Przez większość historii główna bohaterka i otaczający są inni bohaterowie ciągle tylko siedzą, myślą, chodzą, nie myślą, zastanawiają się na czymś, piją. I nic więcej. Od czasu do czasu, pojawi się akcja, która jest tak przewidywalna do bólu, że ja jako czytelniczka mam ochotę wrócić do sceny, w której wciąż siedzą. Humor przestał mnie bawić po kilku stronach kiedy zorientowałam się, że bohaterka wcale nie żartuje tylko po prostu jest taka głupia. 

9. Okrojone opisy słowiańskich obrzędów i tradycji | ponieważ opis na 3 strony jak Gosia patrzy na Mieszka jest ważniejszy! Po przeczytaniu cyklu można by zrozumieć, że dla Słowian najważniejsze były tylko hulanki, picie i zabawy a w tle porno. Dlaczego większość obrzędów, które zdecydowała się opisać autorka ma podtekst erotyczny, np. bieganie nago po lesie? Niestety, tego nie rozumiem. Dlaczego przez ważnymi świętami jak Jare Gody ominięty jest cały proces przygotowywania do świąt? Romans przysłonił wszystko co najpiękniejsze w kulturze słowiańskich przodków. Autorka wybrała tylko podstawy z tradycji, które można przeczytać w pierwszej lepszej książce i które nie zawsze są prawdziwe, a jedynie oklepane przez masowość kulturową. Jako, że przyszłość autorka stworzyła swoją własną, miała świetne pole do popisu, żeby uwspółcześnić stare zasady i nadać im czegoś nowego. A tu jak było 1000 lat temu, tak zostało. To nie ważne, że wieś. Wsie też teraz rozwijają się jak za dotknięciem różdżki! Wiem, bo mieszkam w takiej. 

10. Błędy językowe | Gdzie był korektor i redaktor? Przytoczę tu już słynne zdanie krążące po sieci. 
Zgasiłam światło i padłam na łóżko tak jak stałam. Nawet nie zgasiłam światła.
Noc Kupały, s. 274. 
Do tego ciągłe powtórzenia, sprzeczne informacje itd.

11. Zmarnowany potencjał | Kraj, który nie przyjął chrześcijaństwa to po prostu brama dla autora dla popisania się swoimi możliwościami, a tu nie wiemy o tym alternatywnym świecie zupełnie nic, ponieważ romans przysłonił wszystko. Tak, wiem, że pisze o tym kolejny raz. Z opisów możemy wywnioskować, że Polska jest tak samo zacofana jak 1000 lat temu, chociaż autorka uparcie zaznacza, że jest inaczej. Temat jaki wybrała pani Miszczuk nie jest prosty i naprawdę trzeba zmienić wówczas całe swoje myślenie i pilnować każdego szczegółu, o którym się pisze, ewentualnie dokładnie wytłumaczyć czytelnikom, np. poprzez dialog bohaterów, dlaczego zdecydowano się na taki a nie inny zabieg. Rozumiem, że to nie jest książka historyczna, ale bazuje na niej, a ja jako czytelnik czuję się oszukana.

12. Przewidywalność | Od pierwszego tomu czytelnik wie doskonale jak skończy się cały cykl. Absolutnie zero elementu zaskoczenia, który pojawia się nawet w zwykłych komediach romantycznych. Ale pod koniec 3 tomu możecie udać zaskoczenie kiedy okazuje się kto jest odpowiedzialny za ataki.

Wiecie na czym polega najgorszy problem? Autorka doskonale mogła z tego wszystkiego wybrnąć. Wystarczyło jedynie przedstawić czytelnikowi na kartach książki dlaczego postępuje tak a nie inaczej. Od tego są bohaterowie, żeby sobie wzajemnie tłumaczyli takie sprawy. Problem polega na tym, że pomimo, że jest to fikcja literacka, autorka nie stworzyła alternatywnego świata w jakimś przylegającym do naszego świata wszechświecie jak, np. Pullman w „Złotym kompasie”. Autorka napisała na wpół historyczną książkę, w której jej obowiązkiem jest pisać prawdę, ponieważ jej TŁO JEST HISTORYCZNE. Jakby na to nie patrzeć.

ps. Szkoda, że nie widzicie moich notatek robionych ołówkiem w książkach. 😂

*Używam Peruna nie jako najwyższego boga Słowian, ale jednego z moich ulubionych. Perun to nie Zeus. Tak tylko przypominam. 

3 komentarze:

  1. Hmm... Nie czytałam tego, ale pewnie nie wyłapałabym wielu niezgodności, szczególnie związanych z mitologią słowiańską, bo jej po prostu nie znam.
    To zdanie o gaszeniu światła to jest po prostu mistrzostwo.
    Ten post nie jest zachęcający, ale mam ochotę przeczytać jedną część, aby to wszystko sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze książka musi mieć dobrą recenzję. Ja wolę napisać prawdę. :)

      Usuń
  2. 53 year old Executive Secretary Allene Tolmie, hailing from Baie-Comeau enjoys watching movies like Where Danger Lives and Skydiving. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Maserati Tipo 61. jej wyjasnienie

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Evelyn - Bajkowe Szablony