Słowem wstępu: nie sugerujcie się
wyglądem okładki i tytułem! Absolutnie!
Na początku
chciałabym przedstawić Wam dwa główne powody do przeczytania tej oto książki.
Poznajcie Lucy Hutton. Lucy pracuje w swoim wymarzonym zawodzie w
wydawnictwie, ma 1,50cm zwrotu, 28 lat, kolekcjonuje figurki Smerfów, jest
uwielbiana przez wszystkich i ponad wszystko nienawidzi swojego kolegi z pracy,
z którym musi dzielić pokój. Joshua Templeman to gość z naprzeciwka
biurka. Jest niepoprawnie wysoki, pedantyczny, upierdliwy, złośliwy, a na
dodatek ma swój własny system noszenia koszul. Od najjaśniejszych do
najciemniejszych. Lucy i Joshua gdyby mogli zamordowaliby się wzajemnie.
Sprzeczki, kłótnie, złośliwości, rywalizacje i kpiny to ich codzienność. A
wszystko dlatego, że pierwszego dnia pracy Lucy uśmiechnęła się do kolegi, a on
tego uśmiechu nie odwzajemnił! Tak, moi drodzy, zaczęła się wojna.